Inwestycje w nieruchomości – biznes, w którym wszystko zależy ode mnie
Inwestycje w nieruchomości były katalizatorem zmian w moim życiu zawodowym. Zaczęło się dość nietypowo, bo pomysł zrodził się podczas mojego pobytu w Turcji, gdzie wyjechałem w 2014 r. z zamiarem robienia biznesu. Niestety, chociaż ostatecznie zrealizowałem tam swoje plany, zostałem oszukany przez zagranicznych partnerów. Wówczas postanowiłem, że muszę coś zmienić w swoim życiu. Zrozumiałem, że chcę pracować w sektorze, gdzie więcej, a w zasadzie wszystko, zależy ode mnie. Zacząłem rozważać różne opcje, przy czym tak naprawdę już od dłuższego czasu w mojej głowie kiełkowała myśl, że będą to inwestycje w nieruchomości.
Na początku 2018 r. postanowiłem, że przestanę walczyć o biznes w Turcji i wrócę do kraju. W Polsce działała w tym czasie firma, którą prowadził mój wspólnik Michał. Zacząłem zgłębiać wiedzę na temat nieruchomości. Obserwowałem ten rynek. Kiedyś w rozmowie ze swoim synem wspomniałem o tym, że chcę wrócić do Polski i zacząć budować domy. On wtedy zapytał, czy słyszałem o czymś takim jak flipy. Okazało się, że mojego syna Mateusza w tym samym czasie także zaczęły interesować inwestycje w nieruchomości. Przy czym on szukał sposobu na rozpoczęcie swojego dorosłego życia, a ja chciałem swoje zmienić.
Inwestycje w nieruchomości z myślą o zostaniu liderem
Syn był pierwszą osobą, która powiedziała mi o flipach. Wskazał mi kilka osób, które zajmują się szkoleniami w tym temacie. Po tym jak obejrzałem wiele filmików na Youtube postanowiłem, że czas wziąć udział w szkoleniu osobiście. Na nim dowiedziałem się wszystkiego, co było mi potrzebne, a nie potrzebowałem wiele – iskry, która pobudzi mnie do działania. Będąc przedsiębiorcą od prawie 30 lat zdążyłem poznać mechanizmy, jakie obowiązują w zasadzie każdym biznesie, bez względu na branżę. Mając tę wiedzę i doświadczenie, jestem zdolny rozgryźć niemal każdy sektor biznesu – także inwestycje w nieruchomości – i zostać liderem na rynku. Skąd to przekonanie? Firma, którą zostawiłem w Polsce wspólnikowi Michałowi, do dziś świetnie prosperuje i jest największym dystrybutorem detalicznym pokryć z blacho-dachówki w kraju. Podobnie z firmą, którą stworzyłem w Turcji – z powodzeniem działa do dziś dnia, przynosząc satysfakcjonujące zyski.
Inwestycje w nieruchomości – pierwsze doświadczenia
Po odbytym szkoleniu definitywnie podjąłem decyzję, że czas wracać do Polski. Poinformowałem o tym mojego wspólnika Michała, dodając, że zaczniemy się zajmować także nieruchomościami. Pierwszą transakcję zrealizowaliśmy jeszcze przed moim powrotem (więcej szczegółów na temat naszej pierwsze transakcji poznasz tutaj – podlinkowanie do wpisu p. Michała). Kolejnym krokiem było pozyskanie większego kapitału. Znaleźliśmy więc inwestora. Na początku kupowaliśmy pojedyncze nieruchomości, średnio jedną miesięcznie. Mimo, że na każdej z nich zarabialiśmy, nie ustrzegliśmy się pewnych błędów. Wychodziliśmy bowiem z założenia, że inwestycje w nieruchomości polegają na szukaniu jak najtańszych okazji. Dlatego naszym głównym kryterium, na jakim się skupialiśmy podczas poszukiwań, była jak najniższa cena za metr kwadratowy. W tamtym czasie mijało średnio 2 miesiące od momentu zakupu do sprzedaży mieszkania, co nie jest złym wynikiem. Tym bardziej, że to były flipy bez remontów – sprzedawaliśmy nieruchomość w dokładnie takim stanie, jak kupiliśmy. Czasami opróżnialiśmy mieszkanie ze starych mebli i malowaliśmy ściany na biało. Był to niewielki wysiłek, a potrafił podnieść wartość mieszkania w oczach kupujących, co przekładało się na lepszą sprzedaż.
Inwestycje w nieruchomości – podsumowanie dwóch lat działania
Z czasem dostrzegliśmy, że inwestycje w nieruchomości na zasadzie kupowania najtańszych mieszkań, to chyba nie do końca właściwa droga. Zaczęliśmy się baczniej przyglądać jaki potencjał ma rynek. Podnieśliśmy widełki zakupowe. Przestaliśmy kupować wszystko, co tylko wpadło nam w ręce. Skupiliśmy się na tych mieszkaniach, które pozwalały na zmianę ich funkcjonalności. Ten kierunek okazał się słuszny. W dość krótkim czasie doszliśmy do średniej zakupowej na poziomie 3-4 mieszkań w miesiącu. W pierwszym roku działalności kupiliśmy 35 nieruchomości, a sprzedaliśmy 31. Pozostałe sprzedały się w kolejnych dwóch miesiącach. W 2020 r., drugim rok naszej działalności, byliśmy bogatsi o doświadczenie. Ten rok zamkniemy liczbą około 50 kupionych mieszkań, co oznacza, że kupowaliśmy średnio 4 mieszkania w miesiącu. Od tego roku zaczęliśmy także robić flipy na działkach budowlanych i rekreacyjnych. Ten nowy rodzaj działalności będzie z pewnością dochodowy w 2021 r. i być może także w latach kolejnych.
Dalszy rozwój i skalowanie biznesu
Dwa lata zaangażowania na rynku nieruchomości spowodowały, że znaleźliśmy własne sposoby na pozyskiwanie mieszkań i inwestycje w nieruchomości. Wiemy jak rozmawiać i jak negocjować, by osiągać założone cele. Mamy swoje autorskie pomysły, którymi planujemy się wkrótce podzielić z innymi. Niektórzy się temu dziwią. Pytają, czy na pewno chcemy sobie tworzyć konkurencję? Ja postrzegam to w inny sposób. Uważam, że dzięki temu będziemy wzrastać. Będziemy budować naszych partnerów, a nie konkurentów. Zauważyłem, że największym problemem osób, które chciałyby zacząć inwestycje w nieruchomości, jest nie tylko brak wiedzy, ale często także brak kapitału. My dzisiaj mamy pieniądze. Stoją za nami inwestorzy, których będzie jeszcze więcej. Chcemy tworzyć swoich partnerów, bo wiemy, że jeszcze nikt tego nie robił. Na rynku jest wielu ekspertów, którzy potrafią flipować i zarabiają na tym pieniądze. Takie osoby często prowadzą szkolenia, jednak w moim odczuciu, ich absolwenci bardzo często dostają tylko teoretyczną wiedzę. My chcemy się dzielić także praktyką. Tak, by docelowo ci ludzie stali się naszymi partnerami biznesowymi, którzy wspólnie z nami mogą zarabiać pieniądze.
Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że moja zawodowa porażka sprzed kilku lat – choć ostatecznie stworzyłem w Turcji firmę, która z powodzeniem działa do dziś dnia – sprawiła, że jestem w tym miejscu, w którym jestem. I bardzo się z tego powodu cieszę. W ostatnim czasie dołączył do nas trzeci wspólnik, wspaniały człowiek – Paweł Kuczera, który podobnie jak ja, ma duszę finansisty. Wspólnie będziemy rozwijali nasz nowy projekt, Horyzont Inwestycji. W 2021 r. nadal będziemy skoncentrowani na pozyskiwaniu ciekawych okazji. A jestem przekonany, że będzie ich wiele, bo inwestycje w nieruchomości mają wielki potencjał i dają ogromne możliwości.
Marcin Kuryło